Zbyt szeroka perspektywa w opowieści sprawia, że nie ma wyraziście zarysowanych postaci, indywidualności, emocji i problemów. W szerokiej perspektywie można mówić o ogólnikach, pewnych tendencjach, statystykach. Moglibyśmy podsumować rok, pisząc o tym, co wydarzyło się w naszej branży w skali krajowej lub światowej - co wydarzyło się w marketingu, jakie nowe wytyczne przedstawili internetowi giganci tacy jak Google czy Facebook. Ale po co? O tym można przeczytać na wielu innych portalach marketingowych. Można napisać prawdziwiej, przedstawiając własną, wąską, osobistą historię. Historię 5-letniej firmy, która powoli wzrasta, w której są konkretne osoby, która przeżywa momenty i cieszy się albo smuci. Dlatego opowiemy tylko o naszym roku. Roku naszej firmy.
Konkurs roku
Zwycięzca w tej kategorii raczej nie zdziwi tych, którzy śledzili nasz blog w ciągu kończącego się roku. Konkurs organizowany przez OpenSolution, czyli firmę tworzącą systemy Quick.Cms oraz QuickCart, kolejny raz okazał się dla nas najważniejszy. Po raz trzeci zajęliśmy w nim drugie miejsce i po raz trzeci uważamy, że to dla nas ważne wydarzenie. Spośród ponad 25 tysięcy serwisów internetowych organizatorzy wybrali te najważniejsze. Strony, które wyszły spod naszej ręki, “uzyskały najlepszą notę za kreatywność”. “Wysoko oceniono jakość kodu oraz bezpieczeństwo stron” - napisali przedstawiciele OpenSolution. Czy twórcy stron internetowych mogą dostać lepszy komplement od inicjatorów jednych z najbardziej popularnych systemów do tworzenia www w Polsce?
Projekt roku
Gdy po raz pierwszy w naszych rozmowach padło hasło “projekt roku”, zaczęliśmy od razu myśleć o projektach tworzonych dla naszych klientów - wykonaliśmy przecież mnóstwo stron www, z których byliśmy zadowoleni. Trudno było jednak ocenić ten najlepszy, dlatego przekierowaliśmy myśli na inną płaszczyznę i chwilę później wyłonił się faworyt. W 2019 roku przestaliśmy być tylko agencją reklamową. Uzyskaliśmy także status instytucji szkoleniowej. Możemy przyjmować uczniów na szkolenia, przeprowadzać z nimi lekcje, dzielić się naszą wiedzą w zakresie programowania, projektowania, marketingu. Samo nadanie nam tego statusu było dla nas wyjątkowe, ale praktyka w postaci rzeczywistej obecności uczniów w naszej firmie przekroczyła wyobrażenie o byciu szkoleniowcami. To cenne doświadczenie i wielkie wyróżnienie, że możemy nie tylko sami się rozwijać, ale także dzielić wiedzą z innymi. Bo przecież o to w życiu chodzi, żeby się dzielić, prawda?
(Nie)przypadek roku
Kategoria (nie)przypadku została stworzona z konieczności, ponieważ tylko tutaj możemy umieścić naszą tegoroczną współpracę z Uniwersytetem Warszawskim. Ulokowanie jej wśród ważnych wydarzeń roku wydaje nam się oczywiste. Powiemy szczerze: nie mieliśmy w planach tej współpracy. Pewnego razu nasza copywriterka, przebywając na swoim seminarium magisterskim na wydziale Polonistyki UW, usłyszała o pewnym uniwersyteckim projekcie i o temacie pracy językoznawczej swojej koleżanki. Projekt nazwano: “Aplikacyjne prace dyplomowe - skuteczny start zawodowy”.Tytuł pracy magisterskiej to: “Ośrodki szkolenia kierowców w Polsce – analiza onomastyczna”. Projekt działał w momencie, gdy studentka Uniwersytetu znalazła instytucję, dla której może napisać swoją pracę; instytucję, dla której praca magisterska na dany temat będzie przydatna, wykorzystana do własnych celów biznesowych. Bądźcie pewni, że nazwy firm i ich oddziaływanie na potencjalnych klientów to dla nas ważny temat. Dzięki projektowi mogliśmy korzystać z wyników badań zawartych w publikacji i na chwilę połączyć siły z UW.
Fuck-up roku
Był tak spektakularny, że stworzyliśmy dla niego osobny artykuł na stronie. I wiecie co? Miał niemalże rekordową liczbę wejść! Przekonaliśmy się, że fuck-upy to ciekawy temat dla naszych czytelników. Chodzi o projekt tworzony dla Akademii Leona Koźmińskiego, który zrealizowaliśmy - wydawało nam się - bezbłędnie i ekspresowo. Problemem okazała się jednak przykładowa grafika z kotkiem w Open Grafie (o szczegółach przeczytacie tu), która w najważniejszym momencie nie została zmieniona. Kotka ujrzało w mediach społecznościowych wiele poważnych firm, partnerów biznesowych naszego klienta. Niby śmiesznie, ale jednak wielkie faux pas, które podważyło za naszą sprawą profesjonalizm Akademii. Uwierzcie, że od tamtej pory sprawdzamy wszystko nie dziesiątki, ale setki razy.
Integracja roku
Była tak udana, że obsypywaliśmy nią naszego firmowego Facebooka. Można się integrować na różne sposoby, ale rekreacyjne kajakowanie wydało nam się najlepszą formą. Nie chodzi tylko o same kajaki. Chodzi o spokojnie, ciche miejsce, powietrze, zieleń, wodę i słoneczny dzień. Natura stworzyła nam idealną przestrzeń, a my zrobiliśmy losowanie dotyczące tego, kto z kim płynie (no bo co to za atrakcja płynąć z kimś, z kim siedzi się biurko w biurko codziennie w firmie?) i przez ponad 5 godzin docieraliśmy do mety. W trakcie przeprawy zatrzymywaliśmy się na gry integracyjne. Za dopłynięcie dostaliśmy kiełbasę z ogniska i możliwość śpiewania piosenek. Było beztrosko i jednocząco.
Artykuł roku
Wybór nie był trudny, ponieważ już kilka dni po publikacji zauważyliśmy ponadprzeciętne zainteresowanie jednym z naszych tekstów. Pisząc podsumowanie roku jeszcze raz sprawidziliśmy liczbę wejść na podstrony blogowe i okazało się, że mieliśmy dobrą intuicję. Chodzi o artykuł na temat wartości logo i identyfikacji wizualnej firmy. Pisaliśmy w nim o tym, jak ważne jest stworzenie profesjonalnego logo i jego odświeżanie co kilka lat. Zwróciliśmy uwagę na kwestie techniczne, czyli chociażby na księgę znaku, która jest nieodłącznym elementem każdego logotypu. Omówiliśmy kilka przykładów rewitalizacji logo i zwróciliśmy uwagę na współczesne trendy w projektowaniu. Sukces tekstu polegał nie tylko na wywołującej naszą radość liczbie odsłon, ale także na wiadomościach od osób zainteresowanych rewitalizacją czy nowych zleceniach. Cały tekst można przeczytać można tutaj.
Wyjazd roku
Już drugi rok z rzędu mamy poczucie, że GrafConf był najlepiej zorganizowanym i najbardziej wartościowym wydarzeniem. To coroczna konferencja dla projektantów, ilustratorów i twórców stron, która ponownie odbyła się w Centrum Kulturalno-Kongresowym Jordanki w Toruniu. Organizatorzy kolejny raz spisali się na medal, zapewniając uczestnikom cały dzień wykładowych (i nie tylko) atrakcji. Po raz kolejny wybór prelegentów był przemyślany i trafiony w dziesiątkę. Mówcy opowiadali nie tylko o tym, jak dobrze wykonywać swoje projekty i jakie trendy panują w branży, lecz także o tym, co zrobić, by mimo tworzenia dla odbiorców masowych, zachować siebie i zostać artystą, nie dając się pochłonąć kulturze popularnej i komercji. To był inspirujący dzień, jeden z tych, po których ma się dużo energii, pomysłów i poczucia sensu.
CO Z NAMI BĘDZIE?
Fragment ostatniego zdania z poprzedniego akapitu mogłby być także początkiem mówienia o kolejnym roku. Chodzi o to, że mamy dużo planów - chcemy znacznie powiększyć zespół o nowych programistów, projektantów i specjalistów od mniejszych, węższych zagadnień marketingowych. Chcemy rozwinąć nasze najnowsze gałęzie działalności, tj. reklamy w Google Ads, social media, remarketing etc., a także pozostałe, nieinternetowe nośniki reklamowe. Chcemy rozwinąć poszczególne działy, na które podzielona jest nasza agencja i podejmować jak najwięcej działań związanych ze statusem instytucji szkoleniowej.
Wiemy, że można wymieniać długo i przekonująco - takie są przecież noworoczne postanowienia, które zwykle wytrzymują do lutego. Ale to dlatego wspomnieliśmy o ostatnim zdaniu poprzedniego akapitu - żeby realizować plany trzeba mieć motywację. Zatem od tego należy zacząć plany na przyszłość - chcemy mieć energię i poczucie sensu, których będziemy szukać na ciekawych konferencjach, szkoleniach i wspólnych integracjach.